Dramat Goethego jest punktem odniesienia w powieści Michaiła Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”, pochodzącej z dwudziestolecia międzywojennego. Autor korzysta z wielu elementów zawartych w „Fauście”, jednak tworzy swój własny obraz diabła i jego celów względem ludzi i świata. Pełni funkcję prawej ręki Wolanda. Tej trójce towarzyszy również wyborny strzelec Asasello, będący demonem pustyni oraz Hella - wampirzyca. Nie wstydzi się nagości, paradując bez ubioru przed piekielną trupą, która również nie przywiązuje do tego zbytniej uwagi oraz pełni funkcję pokojówki i opiekuje się Wolandem. Sam szatan zaś koordynuje działania swych pomocników. Charakteryzuje go spokój, rozwaga i wytworność
Niektórzy artyści sięgali i po motywy patriotyczne, narodowe, jak np. Stanisław Wyspiański w niezrealizowanych projektach witraży do katedry lwowskiej, w których dominującym elementem nie są biblijne wątki ikonograficzne, ale wróżka ukazana na tle płaskich barwnych plam, smukłych postaci, monumentalnych roślin oraz kwiatów, giętkich linii. Wyspiański często malował też widoki kopca Kościuszki w Krakowie, wyraźnie odwołując się przy tym do japońskich drzeworytów przedstawiających górę Fudżi autorstwa Hokusaia. Mimo tych inspiracji formalnych, polski artysta zawsze widział w owym kopcu przede wszystkim symbol narodowego zrywu, zbrojnego powstania, obecności historii w podkrakowskim pejzażu. Tego typu połączenia modnych inspiracji formalnych z narodową mitologią są charakterystyczne dla całej Młodej Polski, także dla dzieł utrzymanych w stylu właściwym secesji.
Bezpośrednio z literatury przejęto galicyjską, inteligencką chłopomanię, fascynacje folklorem i tajemniczymi krajobrazami ziem górskich, głównie Tatr. Tatrzańskie pejzaże znakomicie komponowały się z nastrojami, symboliką, całym typem wrażliwości i obrazowania literatury Młodej Polski, szczególnie liryki. Reprezentatywnym dla całej grupy utworów przykładem funkcji, jakie pełniły górskie pejzaże, zarówno w poezji, jak i malarstwie epoki, jest właśnie, w swoim czasie bardzo popularna, „Limba” Kazimierza Tetmajera: „W kręgu otoczona taką/ pustką okrutną, /samotna limba szumi /bezdennie smutno”.
Znakomite pejzaże tatrzańskie, wyraźnie korespondujące z ich lirycznymi interpretacjami z wierszy młodopolskich poetów, namalował Leon Wyczółkowski, twórca takich pasteli, jak „Mnich nad Morskim Okiem”. Oddawanie nastroju poprzez pejzaż było powszechne zarówno w liryce Młodej Polski, jak i malarstwie, rysunku, np. świetnych ilustracjach A. Kamieńskiego, artysty bardzo cenionego na przełomie wieków. Często towarzyszyła temu personifikacja nastroju - niczym w rycinach Edwarda Okunia i wierszach Kazimierza Przerwy-Tetmajera (wielbiciela malarstwa Bócklina, jego fantastycznych i mitologicznych personifikacji nastroju): „Idzie samotna dusza polem,/ Idzie ze swoim ziem i bólem, /Po zbożnym lanie i po lesie, /Wszędy zło swoje, swój ból niesie,/ I swoją dolę klnie tułaczą,/ I swoje losy klnie straszliwe, /Z ogromną skargą i rozpaczą, /Przez zasępioną idzie niwę...”.
Secesja, z racji przede wszystkim skłonności do nadużywania ornamentyki, przez wiele lat nie była synonimem najlepszego smaku, nie cenili jej historycy sztuki. Dopiero w ostatnich dziesięcioleciach przychylniej spojrzano na ten styl, szczególnie sztukę użytkową. Dostrzeżono, że secesja była stylem nowatorskim, torującym drogę wielkim awangardowym rewolucjom w sztuce XX wieku, na przykład abstrakcjonizmowi. Dziękuję.